Pracując w wydawnictwie napisałeś książkę korzystając ze służbowego laptopa i nie wiesz, do kogo należą prawa autorskie? A może jesteś pracodawcą i obawiasz się, że nie masz prawa do utworu stworzonego przez swojego pracownika, bo nie wprowadziłeś do umowy o prace odpowiedniego postanowienia?
Zapraszamy do lektury artykułu o utworach pracowniczych.
Czym różni się utwór pracowniczy od utworu „niepracowniczego”?
Utwór pracowniczy to nic innego, jak utwór stworzony przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, do którego autorskie prawa majątkowe nabywa pracodawca. Wydaje się proste i logiczne, ale w praktyce okazuje się, że stwierdzenie czy dane „dzieło” jest utworem pracowniczym nastręcza stronom wielu trudności.
Co to jest utwór i czy każda kreatywna praca pracownika to utwór?
Art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 1231 z późn. zm.). Utworem pracowniczym może być tylko utwór w rozumieniu prawa autorskiego, czyli przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Szerzej o tym, co jest utworem przeczytasz >>tutaj<<. A zatem, nie każde kreatywne działanie pracownika będzie prowadziło do powstania utworu. Przykładowo, jeśli pracownik przychodzi do Ciebie z pomysłem na usprawnienie pracy zespołu, ale jest to wyłącznie pomysł i chociażby nawet częściowo był nawet sprecyzowany, to nie doszło do powstania utworu, ponieważ idee nie korzystają z ochrony prawnej. A co w sytuacji, gdyby pracownik przygotował się do prezentacji i przyszedł do Ciebie z segregatorem zawierającym dokładny opis proponowanej przez siebie metody, wraz z wykresami pokazującymi, jak jej zastosowanie wpłynie na wydajność pracy? Tutaj sprawa nie jest już taka prosta. Sama procedura, metoda proponowana przez pracownika nie będzie objęta ochroną, jednakże sposób jej wyrażenia (czyli całość materiałów przygotowanych przez pracownika) już tak. W takim przypadku pozostanie zatem pytanie: do kogo będą należały prawa autorskie do zawartości segregatora?
Tylko umowa o pracę
Po ustaleniu, że mamy do czynienia z utworem możemy przejść do ustalenia, czy jest to utwór pracowniczy. Podstawową przesłanką, bez zaistnienia której w ogóle nie można mówić o utworze pracowniczym jest pozostawanie twórcy w stosunku pracy. Oznacza to, że utwór pracowniczy nie powstanie, jeśli praca jest świadczona na podstawie umowy cywilnoprawnej (zlecenie, dzieło), niezależnie od tego, czy twórca jest osobą fizyczną czy przedsiębiorcą. W grę wchodzi tylko i wyłącznie umowa o pracę. Nie ma jednak znaczenia wymiar czasu pracy ani fakt, czy jest to umowa na czas określony, nieokreślony czy zastępstwo.
Obowiązek twórczy
Jednocześnie, nie każdy utwór, który powstanie w czasie trwania stosunku pracy to utwór pracowniczy. Tworzenie utworów musi bowiem należeć do służbowych obowiązków. Obowiązki te mogą być regulowane w różny sposób – mogą wynikać z umowy o pracę (lub załącznika do niej), regulaminu pracy czy układu zbiorowego, jak również z polecenia służbowego. W praktyce oznacza to, że jeżeli do obowiązków pracownika nie należy „tworzenie”, to choćby utwór powstał w czasie pracy i z użyciem, sprzętu należącego do pracodawcy, nie będzie on utworem pracowniczym. Nie jest natomiast wystarczającą podstawą do stwierdzania „pracowniczego charakteru” utworu (w rozumieniu art. 12 u.p.a.p.p.) posłużenie się w procesie twórczym urządzeniami lub materiałami należącymi do zakładu pracy, przygotowanie utworu w czasie pracy twórcy, sfinansowanie pracy twórczej przez zakład pracy lub udział w procesie twórczym innych osób zatrudnionych w tym zakładzie oraz tolerowanie przez twórcę faktu eksploatowania bez porozumienia z nim utworu przez zakład pracy. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2011 r., V ACa 422/11)
Dla przykładu, jeśli jesteś wydawcą magazynu i zatrudniasz reporterów, których zadaniem jest odbywanie podróży i opisywanie ich w formie felietonów, to każdy taki felieton będzie utworem pracowniczym. Jeżeli jednak jesteś wydawcą i zatrudniasz sekretarkę, która w czasie pracy korzysta ze służbowego laptopa i pisze własne felietony – trudno mówić o utworze pracowniczym. Należy pamiętać o tym, że nie ma tutaj znaczenia czas, miejsce ani środki techniczne przy pomocy których utwór powstał. Jeśli pracownik nie jest zobowiązany do tworzenia utworów, a mimo to tworzy je wykorzystując czas i miejsce pracy oraz sprzęt udostępniony mu przez pracodawcę, dopuszcza się wprawdzie naruszenia obowiązków pracowniczych, ale sankcją nie może być bezprawne korzystanie przez pracodawcę z utworu.
Przejście praw autorskich na pracodawcę
Podstawową różnicą odróżniającą utwory pracownicze od innych jest przejście autorskich praw majątkowych na pracodawcę bez odrębnej umowy w momencie przyjęcia utworu. Przyjęcie utworu nie wymaga dla swojej ważności specjalnej formy, ważne jest jednak, aby nie budziło ono wątpliwości (może być ono nawet dorozumiane). Pracodawca ma co do zasady 6 miesięcy od dostarczenia mu utworu na poinformowanie pracownika o jego przyjęciu, nieprzyjęciu lub uzależnieniu przyjęcia od dokonania w nim zmian. Jeśli w terminie tym nie zgłosi zastrzeżeń, domniemuje się, że itwór przyjmuje. Pamiętaj, że dla przejścia praw ważne jest jedynie, by utwór powstał w czasie stosunku pracy – oświadczenie o jego przyjęciu może zostać złożone już po ustaniu umowy. Dodatkowo, jeśli przekazujesz pracodawcy utwór na nośniku niebędącym własnością pracodawcy, co do zasady staje się on jego właścicielem.
Co pracodawca może zrobić z utworem?
Zasadą jest, że przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga określenia pól eksploatacji. W zakresie utworów pracowniczych sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ z przepisu art. 12 wynika, że prawa przenoszone są w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron. Doktryna nie jest zgodna co do tego, w jaki sposób interpretować powyższy przepis, zatem sugerujemy, aby każdorazowo wskazać w umowie lub innym akcie wewnętrznym pola eksploatacji, na których nabywane będą prawa autorskie do utworów pracowniczych.
Czas na rozpowszechnianie
Co do zasady, od przyjęcia utworu pracodawca ma 2 lata na przystąpienie do rozpowszechniania utworu przeznaczonego w umowie o pracę do rozpowszechnienia. Jeśli tego nie zrobi, twórca może wyznaczyć mu na piśmie odpowiedni termin. Po jego bezskutecznym upływie prawa autorskie oraz własność nośnika powracają do twórcy.
Co mogę zmienić w umowie?
Prawo autorskie jest względem utworów pracowniczych dość łaskawe i pozwala na odmienne uregulowanie w umowie o pracę następujących kwestii:
- faktu przejścia na pracodawcę praw autorskich (strony mogą postanowić, że pracodawca nie nabywa praw w ogóle
- wyłącznie powrotu praw do twórcy w związku z nieprzystąpieniem do rozpowszechniania oraz wydłużenie lub skrócenie terminu,
- przejście własności nośnika na pracodawcę,
- czasu na zawiadomienie o przyjęciu utworu.
Jeśli powyższych kwestii nie uregulujesz w umowie odmiennie, zastosowanie znajdą przepisy ustawowe.
Artykuły regulujące pracownicze utwory naukowe oraz programy komputerowe są w przygotowaniu.
Pamiętaj, że w niniejszym artykule przedstawiono jedynie ogólne informacje. Analiza indywidualnych przypadków może prowadzić do zupełnie innych wniosków. Jeśli nie jesteś pewny swojej sytuacji prawnej – skontaktuj się z nami.